Slucham tego przez caly czas...glos Tori Amos mnie uspokaja. W zasadzie nie potrzebuje uspakajania, jestem spokojna. Świeta byly spoko. Pomijam juz to ze caly czas jem...zreszta chyba tak jak zawsze...
Kamiliano wyjechal i wraca chyba dzisiaj. Mam nadzieje ze na sylwestra tez bedzie u Marcina. Mam nadzieje ze ja bede u Marcina...bo nie mam sie gdzie podziac hehe ale jakos sie tym nie martwie. Jestem tylko ciekawa czy spedze go z Konvalia czy nie...bardzo bym chciala. Jakos mnie taki nastroj dopadl...chcialam wszystkim podziekowac za cieplutkie zyczenia i tobie tez pysiaczku(tu mowa oczywiscie o Konvalijce) za karteczki i milego maila. Czuje sie potrzebna...
Skonczylam juz czytac 'Pianiste'-jeden z moich prezentow gwiazdkowych. Nie moge napisac ze byl fajny...ksiazki o Holocauscie nie sa fajne. Ale przeczytalam z zainteresowaniem i po raz kolejny zadzialala moja wyobraznia. Przeczytalam juz kilka ksiazek o tematyce drugiej wojny. "Pianista" bardzo rozni sie od np: "Pozwolcie nam krzyczec"...ale dobra. Nie bede sie na temat ksiazek rozpisywac bo bym tak mogla w nieskonczonosc. Ostatnio mnie jakis taki ksiazkowy glod napadl. Czuje potrzebe czytania. Kori (sistra) dostala"Ćpuna", teraz za to sie zabiore.
No...a teraz ide na kolacyjke. Zjem sobie troche salatki mojej babci i bede zadowolona...jak zawsze kiedy sie najem heh:) 3majcie sie kurczowo...kaloryferow jezeli u was tak pizdzi ja u mnie!