gru 20 2002

Niedopiszczona...i zła niewiadomo na co!


Komentarze: 1

Mialam dzisiaj isc do Marcina...hehe pijacka wigilia przed wigilią. Niegdzie nie poszlam...

Pamietam tamta sobote i poprzednia notke. Bylam wtedy taka szczesliwa i spokojna. W czwartek wszystko sie zjebalo. Tak to juz jest jak powiada moja ciocia "co sie polepszy to sie spieprzy". Ja zdazylam sie juz przyzwyczaic ze tak sie dzieje zawsze jak zaczyna byc dobrze. Ida swieta i powinnam byc zadowolona. Choinka, rodzinka, prezenty i te sprawy. Ok ale jak mam sie cieszyc jak mi na sercu ciezko. Przez niego...Mam wrazenie ze mam w sobie taki ciezar wielki i tylko on moze go zdjac a mu sie wcale nie spiszy...Chcialabym go jutro zobaczyc...porozmawiac i wyjasnic wszystko. A teraz sie boje...Trzese sie ze strachu...

Lampki na choince wygladaja tak ladnie. Radosnie migocza...Kolorowe swiatelka...a lzy sa przezroczyste, bezbarwne...smutek chyba nie ma koloru......::Matija::..

matija : :
Konvalia
21 grudnia 2002, 14:59
A mi sie plakac chce ..nie wiedzac dlaczego??? :*( Jeszcze Ty masz taka dosc smutna noteczke ..qrde czemu na swiecie wszystkie sprawy nie moglyby pomyslnie ukladac sie ..cierpimy ..wierzac,ze jutro przyniesie nam cos lepszego ...i jakos nie moge ostatnio sie doczekac :(((( Kochana Matijo ...mam nadzieje ,ze niedlugo doczekasz sie tego lepszego jutra ..bez zadnych zmartwien ...tylko nasycony samymi ...pieknymi chwilkami :))) Buziaczki .... :**************

Dodaj komentarz