Archiwum wrzesień 2003


wrz 28 2003 Jak wino uderzasz do głowy...
Komentarze: 4

"Uważaj żebyś sie nie przejachała"

bardzo sie tego boje...Ale ciagnie mnie do niego! Jestesmy razem juz 3 tygodnie...zakochalam sie na nowo? Niewiem..

Nie myslalam ze bede kiedyś miała taki dylemat...Powiedzial ze chcialby... Powiedzialam mu ze musi poczekac...niby zrozumial ale mnie namawial. Dzisiaj o tym rozmawialismy. Nie kleila sie nam ta rozmowa... Powiedzialam mu czego sie boje... Wiem ze on poczeka...i wiem ze to szybko i w ogole to troche dziwne z mojej strony ale ja atentycznie mam na niego ochote. Boje sie tylko tego co bedzie potem... Powiedzial ze bedzie dobrze...

Niewiem jak dlugo jeszcze uda mi sie bronic przed mysla ze ja tak naprawde to bardzo bym chciala...bo bardzo mi na nim zalezy... Ale z drugiej strony niewiem jeszcze czy moge mu ufac. Zapytal sie czy robie mu test...powiedzialam prawde...

I niby jest wszytsko w porzadku. Ale w głowie mam mentlik... Bo "chcialabym i boje sie"!

Bez sensu ta notka...bo sama niewiem co mam myslec. Musialam tylko to z siebie wyrzucic...Mam tyle watpliwosci...

..Matija..

matija : :
wrz 22 2003 Cryzantemy złociste w półlitrówce po...
Komentarze: 3

...stoją na fortepiane i nie podlewa ich k**** nikt"

Słucham sobie tej patologicznej piosenki...i tak sie zastanawiam.

Wszytsko mialo byc tak fajnie. Mialo mi sie ułożyc...mialo mi sie wreszcie udać. Udało sie?

Nigdy nie chciałam żeby moje szczęście było dla kogoś przykrością. Żebym musiala sie zastanawiac czy tym ze próbuje sobie coś uporzadkowac nie krzywdze innych. Nigdy nie chcialam stanąć przed wyborem chłopak czy przyjaciółka. I fakt...nie stoje przed takim wyborem. Ale mam wrażenie że im sie nie podoba to że sie z nim spotykam. N. powiedziala mi szczerze "to nie jest chłopak dla Ciebie". To gdzie do cholery jest chłopak dla mnie?

Ja tez nie przepadam za jego kolegami. Taki zamknięty krag...nie dla mnie. Ale ja jestem z B. a nie z jego kolegami przeciez. W moim miemaniu oni sa do niego dodatkiem...I czy chce czy nie chce bede ich spotykac... Ja bardzo licze sie ze zdaniem moich przyjaciolek ale...ja sie teraz boje cokolwiek przy nich powiedziec bo niewiem jaka bedzie ich reakcja. Nie jestem ani zla ani nic z tych rzeczy ze go nie lubia...trudno. Ale nie chce przez to schodzic na boczny tor. Moze przesadzam bo nie daly mi odczuc ze im sie to nie podoba. Ale ja nie jestem slepa. Poza tym sama poprosilam N. zeby powiedziala mi co tym mysle. A A.? Niewiem...

To bedzie dla mnie lekcja. Sama sie przekonam czy to nie jest chlopak dla mnie...I wtedy im przyznam racje. Albo tez nie... W kazdym razie przejmuje sie...tym ze one moga pomyslec ze mi juz nie zalezy. Ze sie zmienie... Ja przeciez tylko znalazlam sobie chlopaka...to takie dziwne? Za tydzien przestane sie tym podniecać i wszytsko bedzie na porzadku dziennym...tylko boje sie ze nie bede miala do kogo pojsc z problemem...problemem z nim...bo poprostu dziewczynom ciezko mi bedzie spojrzec w oczy.

Podjelam decyzje! Sprawy miedzy mna a B. sa tylko naszymi sprawami...i tylko z nim bede o nich rozmawiac. Tylko chcialabym miec ta swiadomosc ze zawsze sie bede miala komu zwiezyc...narazie jeszcze ją mam? Ale co bedzie potem?

--> ja was kocham dzieczynki. Za tydzien moze sie okazac ze z B. to niewypal ale moze tez sie okazac ze nam wyjdzie i cos uda nam sie zbudowac... I mam nadzieje ze wtedy chociaz przez chwilke bedziecie sie cieszyc razem ze mna. Albo razem ze mna płakać...bo ja z wami bede zawsze!!!!

..M..

matija : :
wrz 19 2003 Macie już plany na weekend? :)
Komentarze: 2

Panna Nikt napisala dzis notke na ktorą czekalam od dawna...takie notki mnie cieszą. Tym bardziej że sama mam nienajgorszy nastrój...mogłabym rzec wyśmienity:) (mimo iż ostatnio akdamickie liceum daje mi sie we znaki...mam dość tyh samych lekcji, nie daje sobie rady...wymiotuje historią normalnie<-- chcialam napisac cos innego ale tak ładniej brzmi:P)

Jutro maj men jedzie na mecz ale zobaczymy sie wieczorkiem, a na niedziele tez juz mamy plany:) I mimo ze Alicja z Nata nie uwzglenily mnie w dzisiejszej popijawie mam nadzieje ze weekend bedzie udany.

Chcialam Cie Alu przeprosic...przeprosic za to, że czasem zachowuje sie jak egoistka i nie mysle ze moge robic innym przykrośc. Ale wierz mi nie zrobilam niczego specjalnie i nieczego zeby ci zrobic przykrosc!!! Mam nadzieje ze wypad do Gdanska bedzie udany;)Baj!

..::M::..

matija : :
wrz 17 2003 Uśmiecham sie?
Komentarze: 2

Wlasnie wróciłam z milego spotkania z pewnym panem ktory sprawia ze na mojej buźce pojawia sie usmiech...Szkoda ze tak krotko sie widzielismy ale musial isc na trening...

I chociaz od poczatku naszej znajomosci nie opuszcza mnie dziwne uczucie niepokoju to jestem szczesliwa. On sprawia ze nie dostrzegam szarosci dnia codziennego, ze nie moge sie na niczym skupic bo mysle o nim...on leczy mnie z milosci do K...a moze juz wyleczyl? A przeciez to zwyczajny chlopak...

Ciesze sie ze go poznalam...i chociaz narazie malo o nim wiem mam nadzieje ze jeszcze dlugo bede sie usmiechac...ze nie zostane po raz kolejny odstawiona na boczny tor i potraktowana jak zabawka ktora sie znudzila...mam nadzieje...mam nadzieje na milość...

..::Matija::..

matija : :
wrz 12 2003 I co w tym złego...
Komentarze: 3

...że mam dobry humor? Hehe..zdaje sobie sprawe ze moge wszytskich do okoła wkurzać tym że mimo choroby i kaszlu przez, który prawie wyplułam sobie płuca, chodze uśmiechnieta od ucha do ucha! A co nie wolno mi? Tak dawno sie tak nie czulam...

W ogole sie tak nie czulam chyba... zachowuje sie jak rozentuzjazmowana 15 latka...

Gadalm dzis z N. na gg. Ma zly nastroj, jakis dol ja dopadl, ma wyrzuty sumienia i przejmuje sie sprawa o ktorej ja nie mam pojecia. I wiem ze nie na miejscu jest pokazywanie przy niej mojego optymistycznego nastawienia wiec probuje sie chamowac. Ale naprawde...moge napisac ze coraz czesciej sie usmiecham!

To dziwne majac na uwadze fakt ze K. wybudowal miedzy nami taki mur ze sie go czolgiem zbyrzyc nie da, w szkole mam zalegosci jak jasne cholera itp... Ale...znajomosc z pewnym panem jest nalepszym co mi sie przytrafilo od kiedy...hmm nawet nie umiem napisac od kiedy..poprostu. Sprawia ze czuje sie szczescliwa...

I niewiem co z tego bedzie. Moze nic? W kazdym razie ciesze sie chwila...w koncu o to chodzi tak??

matija : :