wrz 17 2003

Uśmiecham sie?


Komentarze: 2

Wlasnie wróciłam z milego spotkania z pewnym panem ktory sprawia ze na mojej buźce pojawia sie usmiech...Szkoda ze tak krotko sie widzielismy ale musial isc na trening...

I chociaz od poczatku naszej znajomosci nie opuszcza mnie dziwne uczucie niepokoju to jestem szczesliwa. On sprawia ze nie dostrzegam szarosci dnia codziennego, ze nie moge sie na niczym skupic bo mysle o nim...on leczy mnie z milosci do K...a moze juz wyleczyl? A przeciez to zwyczajny chlopak...

Ciesze sie ze go poznalam...i chociaz narazie malo o nim wiem mam nadzieje ze jeszcze dlugo bede sie usmiechac...ze nie zostane po raz kolejny odstawiona na boczny tor i potraktowana jak zabawka ktora sie znudzila...mam nadzieje...mam nadzieje na milość...

..::Matija::..

matija : :
17 września 2003, 21:23
biez go nadziej na widelca i koniec jak nie patrzy zwiarz;)))))) kup koszulke stop to moj facet;)))))) niesmuc sie tylko slonce carpe diem niech nie bedzie zwyklym bo nikt nie jest zwyklym czlowiekiem/.....niech bedzie twoim wymazonym....powiec mu ze jest......fantastyczny? I slonce oby tak dalej:)
Kumcia
17 września 2003, 20:59
mam nadzieje ,ze usmiech bedzie zawsze gosicil na twojej twazy!!

Dodaj komentarz