Archiwum 12 września 2003


wrz 12 2003 I co w tym złego...
Komentarze: 3

...że mam dobry humor? Hehe..zdaje sobie sprawe ze moge wszytskich do okoła wkurzać tym że mimo choroby i kaszlu przez, który prawie wyplułam sobie płuca, chodze uśmiechnieta od ucha do ucha! A co nie wolno mi? Tak dawno sie tak nie czulam...

W ogole sie tak nie czulam chyba... zachowuje sie jak rozentuzjazmowana 15 latka...

Gadalm dzis z N. na gg. Ma zly nastroj, jakis dol ja dopadl, ma wyrzuty sumienia i przejmuje sie sprawa o ktorej ja nie mam pojecia. I wiem ze nie na miejscu jest pokazywanie przy niej mojego optymistycznego nastawienia wiec probuje sie chamowac. Ale naprawde...moge napisac ze coraz czesciej sie usmiecham!

To dziwne majac na uwadze fakt ze K. wybudowal miedzy nami taki mur ze sie go czolgiem zbyrzyc nie da, w szkole mam zalegosci jak jasne cholera itp... Ale...znajomosc z pewnym panem jest nalepszym co mi sie przytrafilo od kiedy...hmm nawet nie umiem napisac od kiedy..poprostu. Sprawia ze czuje sie szczescliwa...

I niewiem co z tego bedzie. Moze nic? W kazdym razie ciesze sie chwila...w koncu o to chodzi tak??

matija : :