Komentarze: 5
Zaczęłam pisać w czwartek ale B. przyszedł i jakoś nie mogłąm skończyć i teraz znow sie zabieram do tego co caly czas odkladam.
W tym tygodniu to tak:
* We wtorek wymusilam pierszeństwo i nie zdalam egzaminu na prawko. Placyk był wymarzony (za pierwszym razem wszystko) ale jak pech to pech i 74zł poszło w pizdu:) Nastepny dopiero pod koniec lipca...
* Na UZ papierow nie złozyłam bo jak przyszlam to juz sekretariat był zamkniety...Pojde we wtorek i moze zreszcie uda mi sie to zalatwić.
* W czwartek spedzilam 2 godziny w Empiku ogladajac książki. Nic nie kupiłam bo ostatnio finanse mam mocno ograniczone. Kupiłam przeciez te fantastyczne buty ktore tak mnie obtarly ze nie moglam chodzic przez 2 dni!
* Frytki w Faraonie jak zwykle pycha. Zastanawiam sie tylko czasem czy ten sos czosnkowy jest bez dodatków (sic!)
* A piatek i sobota w Niesulicach z B. Było zimno i deszczowo ale miło jak zwykle. Generalnie czas spedzal nam na jedzeniu gorących kubków, czipsów, paluszków i graniu w karty:) Wygrywałam oczywiście ja:)
I tak mi sie do teraz zeszło. Nic nie robie...opierdalam sie równo i jakos mi tak z tym dobrze... Moze w ramach robienia czegoś na Shreka sie wybiore? W kazdym razie juz bym chciala sie dowiedziec ze studentką jestem a tu mnie jeszcze rozmowa kwalifikacyjna czeka... (pod warunkiem ze wreszcie paipiery zloze bo ja zawsze wszytsko na ostatnią chwile zostawiam).
.