Archiwum 06 października 2003


paź 06 2003 Generalnie chodzi o to...żeby nie wpaść...
Komentarze: 4

Wczoraj bylam z moim misiem na grzybkach a potem spedzilismy mily wieczorek...mam pytanie: czy wszytskich facetow tak pociagaja programy zuzlowe? Bo z 20 min zajelo mi odwrocenie jego uwagi...wkoncu jednak dal za wygrana bo juz nie mogl sie skupic na tiwi:)

 

Dzisiaj gadalam z N...delikatnie mowiac jest chujowo ale dobrze ze jeszcze potrafimy ze soba o tym rozmawiac. Ja wierze w to ze bedzie dobrze...ze uda nam sie przetrwac ten konflikt i w koncu jakos uda nam sie sprawic ze bedzie tak jak dawniej...podobno A. tez w to wierzy wiec napewno nam sie uda! I nie bagatelizuje problemu...chociaz nawet N. powiedziala ze troche go wyolbrzymiamy a B. stwerdzil ze baby uwielbiaja sobie komplikowac zycie i ze nasze rozmowy do niczego nie prowadza! Facet to takie nieskomplikowane stworzenie...:)

 

Ta notka jest wlasciwie po to zebym mogla sobie udowodnic ze jednak nie jest jeszcze tak najgorzej..ze jakis maly szczegol zawsze potrafi poprawic humor. Chociazby wiara w to ze bedzie lepiej i uda nam sie odbudowac nasze relacje, ze narazie z B. jest w porzadku nie mam powodu martwic sie na zapas...ze poprostu damy rade!

...

Specjalny big kises dla Panienki_Nikt...dziekuje ci slonko ze jestes i ze mnie wsperasz w trudnych chwilach. Ciesze sie ze mam tu kogos na kogo moge liczyć! :*

 

"Gdyby cudowne sny sie spełniały (...)a usta sie wciąż śmiały"

matija : :