Komentarze: 4
Brrr, zimno dzisiaj. Jakąś godzinke temu wrócilam z miasta...oczywiście nic nie kupilam, to juz standart ze jak chce cos kupić to akurat nic mi sie nie podoba:P Ale nie o tym chcialam pisac.
Chodząc po mieście uświadomilam sobie swoja "nijakość". W sklepach i na ulicy mozna duzo zaobserwowac...Chodzi mi o to jak wygladam. Ja najlepiej sie czuje jak wcisne sie w swoj czerwony sweterek na suwak, szerokie, za dlugie dzinsy i czarne adidaski albo moje ukochane czerwone butki:) Tylko ze wtedy czuje sie ok ale wygladam...hmm niepowaznie. Nie mam prawie wcale eleganckich ciuchow. Jak teraz probowalam kupic buty na polowinki i mierzylam te wysokie obcasy to czulam sie jak kaleczniak. A facet ze sklepu mowi: naucz sie nosic wysokie buty bo kobieta juz jestes, a ty tenisowki nosisz. Myslalam ze go wzrokiem zabije. Ale te wszystkie plaszczyki, kozaczki, sweterki tak ladnie na wieszakach wygladaja. Jakbym cos takiego miala na sobie od razu zaczela bym wygladac "jakos" bo w koncu figure mam niczego sobie...tak pomijajac te dziwnwe, chude i dlugie nogi:P Plaszczyk w koncu mam, ale podobal mi sie on w tamtym roku jak mialam jakas dziwna chorobe...teraz wolalabym dluzszy i czarny z kapturkiem...ehhh wiem ze marudze jak rozkapryszona panienka. Ale taka nie jestem. Poprostu patrzac na inne dziewczyny czuje sie jak pietnastolatka a latek mam juz 18;) Tylko z kad na wszystko brac kase? Czuje sie taka...hm szara.
No musialam sie wygadac. A teraz o tym co ostatnio wszystkich interesuje...marzy mi sie zmiana nazwy bloga. Faktycznie Adminek moglby cos z tym zobic....Oki koncze bo dzisiaj napisalam pierdól jak nigdy...nie podejrzewalam ze kiedys bede czula niechec do moich za dlugich spodni i czerwonej kurtki...Jak sie zakopywać to na maxa...
:) ..::Matija::..