Komentarze: 6
Calkiem mnie wzielo. Przeziebienie zamienilo sie w chorubsko...tylko ze ja tak nie lubie lezec w lóżku (sama hah:P). Jedyna dobra rzecz ktora wynika z tej choroby to to, ze jutro nie musze isc do szkoly. Wczoraj wrocilam z niej totalnie zdolowana chociaz test poszedl mi nawet niezle:)
Poprostu mam dosc. Niewiedzialam ze na specjalizacji jest tak ciezko...Tematy ktorych musze sie na niemiecki nauczyc przerastaja mnie a matma...ooo tu duzo moglabym pisac. Jeszcze jeden test i będe gryzla. Jeszcze jedno równianie i delta wieksza od zera a będę gryzla. Jeszcze jedna dyskusja nad rozwiazywalnoscia rowniania kwadratowego z parametrem a dostane szalu. Jeszcze jedna ośka do narysowania i przedzial do zaznaczania a sie porzygam....I tak bez konca ( a ciagi? ochochoo tutaj sobie wymienianie daruje bo notka wyszlaby olbrzymich rozmiarow). Na szczescie uklady rownan i stala Neppera nie snia mi sie jeszcze po nocach...a moze juz niedlugo?
Pozdrawiam was...niech wam szkola lekka bedzie:) ..::Matija::..