Komentarze: 2
Wreszcie dopchalam się do kompa. Znajomi grali w Simsy;)
...przyszedl z P. Siedzielismy przy stole w trojke. Jak to jest że z P moge nadawac jak glupia i zawsze mamy o czym pogadac chocby o najmniejszych pierdolach a do osoby ktora jest dla mnie calym swiatem nie wiedzialam co powiedziec. Wiem ze to nie to co kiedys...On mial dzis taka niewyrazna mine, a ja momentalnie zaczelam miec zle mysli. Jedyny temat na jaki gadalismy swobodnie to polowinki na ktore on zgodzil sie ze mna isc. Juz nawet z M ktory wczesniej sie do mnie nie odzywal wiecej rozmawialam, ale to bylo jak On poszedl.
Znowu wychodzi ze mnie histeryczka...ale ja sie tak boje ze znowu go strace ze przejmuje sie nawet takimi pierdolami...
O szkole pisac nie bede...
Dosc...