paź 07 2002

Osoba towarzysząca...chyba ją mam....


Komentarze: 1

"...cieplych posilków nie będzie, bo pania nie będzie sie chcialo nosić na tyle osób...no bo przecierz ktoś musi siedzieć na holu, w końcu jest 9 klas...dzielimy sie na 3 grupy do dekorowania stolówki...ulóżcie sobie menu,a może wolicie szwedzki bufet..."     No tak! Dziś rozmawialiśmy o polowinkach(lub pólmetku jak kto woli). Masakra! Zero organizacji...   Ale nie to chcialam napisac...Mianowicie znalazlam bardzo ladny wiersz dotyczący mojej osoby towarzyszącej...

* W wyobrażni sluchuje się w ciszę..

  I slyszę bicie Twoego serca..

  Przytulam się do ściany..

  I czuję cieplo Twego ciala..

  Zamykam oczy i widzę Twoją postać..

  Caluje kwiaty i czuję smak Twoich ust..

  Dotykam poręcz i czuję cieplo Twojej dloni..

  Zamykam oczy i slyszę jak mówisz..

  Kocham Cię...

No tak...mam nadzieję że Kamyczek nie zrezygnuje. Boję się trochę ale z drugiej strony już nie mogę sie doczekac. Może naprawde ta noc coś zmieni między nami...Pożyjemy zobaczmy...

Tymże akcentem kończe...A tak w ogóle to milego tygodnia;) ..::Matija::..

matija : :
merry
07 października 2002, 17:53
Mam nadzieję, że Twoje połowinki będą takie jak sobie wymarzyłaś, ja na swoje nie poszłam z tą osobą, z którą chciałam ale ostatecznie było fajnie. Pozdrawiam :)))

Dodaj komentarz