"Dwa cztery godziny...skoku adrenaliny"
Komentarze: 3
Na początku były wielkie ambicje. Łoho...czego to nie będzie i jak to nie bedzie wspaniale. Potem jakoś poprzeczka opadła. Może niepotrzebnie bo teraz byłoby tak ładnie...same piątki w sensie:P
A jest tak: 4 ustny niemiecki a ustny polski 3. Liczyłam na wiecej...przyznaje po cichutku. Wyszlam z sali zadowolona a tu zonk...ale i tak nie bede płakać. Bo w końcu jest dobrze. Ważnie że do przodu.... Jeszcze tylko 27 matematyka i KONIEC.
Matura podgryzła mnie od środka. Nawet nie podejrzewałam że tak bardzo. Jestem z tych co nie okazuja na zewnatrz emocji...no nie tak jak jest w rzeczywistości.Pprostu nie panikuje bo mi to i tak nic nie pomoże. Ale od srodk mnie zeżarło...
To jest chyba ostatnia notka dotycząca matury. Kogo interesuje dam znac jak poszla matma. A teraz juz koniec. Nic juz nie zmienie i nie naprawie. moglo byc gorzej....bo ogolnie nie jest zle nie?
Ps: Buziaki dla pozostalych maturzystów i dla tych co kciuki trzymali:)<-wy wwiecie o kogo chodzi:**
Dodaj komentarz