lis 26 2002

Za dwa dni...już za dwa...


Komentarze: 2

Za dwa dni polowinki...moze jakbym szla sama to nie przejmowalabym sie tak? Niewiem...czasem zaluje ze Go zaprosilam, chociaz On zapewnia mnie ze bedzie super. A ja przejmuje sie chyba dlatego ze ide z jedna z najwazniejszych osob w moim zyciu i ta noc bedzie bardzo wazna. Wiem wiem przezywam jak mrówka okres ale nic na to nie poradze. To juz w czwartek...

Jakies 20 minut temu sobie poszedl. Co prawda byl z Marcinem tak jakby bal sie sam przyjsc, ale i tak ciesze sie ze sie pofatygowal. Tylko jedno mnie zastanawia: fakt jak przyszedl bylam zdenerwowana i w ogole ale jak tak patrzalam na niego to nie myslalam sobie tak jak ostatnio ze bardzo go kocham i niewiem co bez niego zrobie. Poprostu nie myslalam nic a jego wzrok mnie wrecz denerwowal...co sie stalo? Jestem popieprzona to sie stalo!

Prosilam kiedys zebyscie mi napisali jak bylo na waszych polowinkach. Przypomnialam sobie i mam nadzieje ze bedzie tak jak mowiliscie mi. A teraz nos do gory i ide cos w tv obejrzec. Jak to dobrze ze nie ide jutro do szkoly. Koniec trymestru to zdecydowanie najfajniejszy okres.I powtarza sie az 3 razy...:) Matija nie wytrzymala i musiala tu wpaść!!!

..::M::..

matija : :
28 listopada 2002, 06:34
Nie pozostaje mi napisać nic innego,jak życzyć Ci miłej zabawy:)) Ja swoich połowinek nie opiszę,bo ich niestety jeszcze nie miałam:) Papa
merry
27 listopada 2002, 14:34
życzę Ci udanej zabawy i nie denerwuj się tak, zobaczysz będzie fajnie :)))) pozdrowionka

Dodaj komentarz